Krwista przepowiednia.

To jaki obraz namaluję, jest bardzo zależne od emocji, od stanu ducha. Poszarpany duch, maluje krwawo. Pełen odwagi i uporu, maluje ogniście. Emocje są moimi esencjami, a jest ich wiele. Obrazy mówią, naśladują życie, łapią efemeryczne fragmenty zdarzeń.

Obraz w stylu po jaki nigdy wcześniej nie sięgałam. Zachody słońca jesienią bywają niezwykłe. Eksplodują czerwienią jakby ogniste. Rodzą zdumiewającą fantazję. Płonący zachód słońca nad miastem tonącym w czerwonej mgle. Jednolitość, ledwie zaznaczone kłębowiska wilgotnych oparów znad wody, a przerzucony nad nią most znika w czerwonej gęstwinie.
   Ile oczu tyle myśli. Ile myśli, tyle interpretacji. Zmierzch świata.


Świat kiedyś zakończy swe istnienie, pochłonięty przez ogień, więc może to nie zachód w wieczornej mgle, a nasz koniec? Apokaliptyczne myśli ostatnio dosyć często pobudzają moją wyobraźnię.

"I uczynię cuda w górze na niebie, I znaki na dole na ziemi, Krew i ogień, i kłęby dymu." 
– Dzieje Apostolskie 2:19

"I zatrąbił pierwszy. I powstał grad i ogień przemieszane z krwią, i zostały rzucone na ziemię;" 
– Obj. 8:7

Wszystko będzie miało swój kres. Wszystko zostało przepowiedziane i zapisane, a wiele z tego już się spełniło.
Jowialni ludzie ukoronowani w nagrodę za posłuszeństwo, kroczą swobodnie ulicami wypatrując znaków na niebie i ziemi.
Z nadzieją, że nim to się rozpocznie, zostaną zabrani tam, gdzie nic im nie zagrozi.


Miasto niegodziwe, kulturowe, zepsute, piękne, historyczne, zagadkowe, mordercze. Zniknie.
Rozkwitł kwiat w połowie czasów. Jego zapach powoli ginie, płatki już opadają. Gdy zwiędnie całkiem, skłoni swój kielich pomarszczony do ziemi. Ziemi płonącej.

format: 40x30
akryl
status: bezpański

Komentarze

  1. Robi wrażenie, najbardziej chyba z obejrzanych...trochę przypomina Beksińskiego:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobna tonacja, ale nadal nie jego styl. On był detalistą. Gdzie oka nie zawiesić, tam coś na jego płótnie było. U mnie wszystko spowiła mgła. Przyznam Ci, że intryguje mnie taki mroczniejszy nurt.

      Usuń
  2. Bardzo żywo obrazuje Twoje emocje podczas malowania.
    Poruszający, to fakt!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się, działa na wyobraźnię (może to zasługa tej tajemniczej mgły).

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się to kojarzy z filmami katastroficznymi o wojnie nuklearnej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam wrażenie, że są na Twoim obrazie elementy od Beksińskiego. Ale takie przeniesione już w XXI wiek.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe rozumienie proroczej księgi Objawienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie...zaczynam nieco rozumieć i dostrzegać piękno tego obrazu. Twoje obrazy pokazują emocje i to co piszesz świetnie pokazuje jak czytać Twój obraz. Mogę się od Ciebie uczyć..jesteś Arstystką ja zawsze chciałam umieć malować...😔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami chcieć to już bardzo wiele, bo od chęci blisko jest do pierwszego kroku. Malowanie można też wyszkolić, jeśli nie talent i nie samouctwo, można być w tym po prostu technicznie dobrym i odnajdywać w tym przyjemność. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty