Natura dotyka najsilniej.

Roztwór, z którego czerpię natchnienie do mieszania ze sobą kolorów, niejedno ma imię. Zaczyna się na płótnie lub papierze. Maluję nie tylko słowami, ale też barwami, technikami wyuczonymi samodzielnie w domu. Podpatrzonymi u tych, którzy lubią się tym dzielić.

Jeden z pierwszych moich obrazów, nieidealny, ale zasługuje na to, by ujrzeć światło dzienne. Stał się częścią wystroju pokoju, w którym pracuję. Został na pamiątkę po pierwszych, odważniejszych ruchach pędzla, bowiem na tym płótnie najwięcej eksperymentowałam.
   Dlatego to właśnie z nim otwieram rozdział nowej opowieści, delikatnej, bo natchnionej lekkim powiewem, życiem samym oczywiście i wszystkim co mi tylko Duch podszepnie.


Spokój wyraża się kolorem zieleni. Dawno temu czytałam o oddziaływaniu barw na nasze samopoczucie. Zdecydowanie najlepszy wpływ ma przyroda i nie istnieje lepsze miejsce dla ukojenia zmysłów niż las.



Obserwowanie różnorodności flory jest zajmujące. Dostrzeganie różnic, nie tylko gatunkowych, pozwala mi później na dużą swobodę w trakcie malowania drzew, kiedy stawiam na naturalność i realizm. Np. jedna brzoza od drugiej może się diametralnie różnić kolorem pnia i liści.



Krzewy, wszędobylskie krzewy, które utrudniają spacer gdy zboczyć z drogi. Ale ten kto choć raz nie zboczy, nie zazna prawdziwej przygody. Na grzybobranie, na jagody, na maliny skoro świt, gdy jutrzenka jeszcze ledwie przemyka przez gaje, nie da się pójść bez przygody.


Ciszą myśl uchwycona, prosto w dłonie czasu wpadłszy,
dusza naturą omamiona, w przyszłość dalej patrzy.
A na krańcu tego czekania: odpowiedzi,
widnieją na trudnej do przebycia drodze, pełnej życiowych zamieci.
Widnieją w pamięci jako furie i zawirowania,
splątane w nadzieję, iż miną wreszcie rozczarowania.
A wtedy gdzieś poza snem i poza czasem,
gdzieś malując nowe obrazy,
przyjdzie taki moment gdy powiem, że stary zamęt
przerodził się w tęczę, zamienił się w wiosnę,
i zniknęły budzące grozę, dawne koszmary.
W nowym, przyszłym świecie, amen.

format: 40x50 cm
akryl
status: spodobał się pewnej miłej osobie, należy już więc do kogoś innego

Komentarze

  1. Droga Aniu
    Przeniosłam się do krainy spokoju, relaksu ale i rozmarzenia:)
    Obraz niezwykły! widać, że namalowany z emocją i sercem:)
    Zieleń bardzo uspokaja:)
    Serdecznosci zostawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Był tłem do książki, o której opowiadałam.

      Usuń
  3. Aniu przejrzałam wszystkie obrazy jakie wstawiłaś, od końca do początku i od początku do końca. Podobaja się mi, bo niby takie naturalne, odzwierciedlenie emocji i świata a mające duszę, to coś...
    Nie lubię obrazów na którym jest parę kresek czy kropek - nie rozumiem sztuki jako takiej. Pamiętam jak byliśmy w Szczecinie i była wystawa - nawet nie zwracałam uwagi kogo - nie rozumieliśmy podpisu z tym co na obrazie. Za to Twoją galerię chętnie byśmy pooglądali nawet na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie rozumiem sztuki nowoczesnej, więc tu się zgadzamy. Oj wystawa, marzenie mieć swoją galerię. Wtedy może dałoby się i z tego żyć. Ciekawy pomysł.

      Usuń
  4. Ładny obraz. lubię drzewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Obejrzałam Twoje obrazy i jestem pod ich wrażeniem. Nawet przyszła mi do głowy myśl, że sama chętnie też bym spróbowała, ale ja nie mam chyba takich zdolności do patrzenia, podpatrywania i przenoszenia wrażeń na płótno. Ale chęć pozostała. Chyba bliższe byłoby mi pisanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpatrywałam jak malują inni. Tak z natury jeszcze nie próbowałam malować, to wszystko jest moja wyobraźnia.
      Spróbować zawsze można. To czysta przyjemność tworzenia. :)

      Usuń
  6. Twoja wyobraźnia świetnie Cię wspiera w tym, co robisz. Pomyślę o tym, co powiedziałaś o próbowaniu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty